O ile wydaje mi się że zgoda co do tego że zęby na zdjęciach będą tematem przewodnim stanowi pewien sukces w naszych rozmowach, o tyle nie do końca czarno biała fotografia mnie przekonuje.
Może od razu wyjaśnię o co mi chodzi. Kolor czarny w stomatologii nie jest kolorem który dobrze się kojarzy. Mimo tego że zdjęcia zawierają ekspresję to jako czarno białe mogą się kojarzyć niezbyt dobrze. Jednak stomatologia wymaga pełnego koloru. Nawet idealnie białe zęby też chyba nie są naturalne. Wolimy zęby które są dostosowane do odcienia twarzy i zawierają pewne naturalne przebarwienia i w efekcie przypominają kolor naturalnej kości.
Tu jest jeszcze jeden problem, że młodzi ludzi nie często są pacjentami gabinetów stomatologicznych, wynika to z prostego faktu że teoretycznie ich stan uzębienia powinien być bardzo dobry.
Moja propozycja w zakresie kompozycji na ścianę to układ trzech zdjęć. Które mają sensowny przekaz.
Mamy tu układ trzech zdjęć w złotych ramkach. Zdjęcia przestawiają staruszka, z dobrze zrobionymi zębami. Widać że to są zęby leczone stomatologicznie. To samo dotyczy starszej pani. Która również posiada zdrowe wyleczone zęby. Wydać pełny łuk i uśmiech. W środkowej części znajduje się dziewczynka, które może sugerować wnuczkę. Mamy tu też zbudowanie rodziny. Czyli dziadek, babcia, wnuczka.
Klientami gabinetów stomatologicznych częściej są osoby starsze. Które właściwie muszą podejmować działania w celu ratowania uzębienia. Z punku komercyjnego taki klient jest bardziej powszechny. Jeśli chodzi o dzieci, to one częściej również bywają z względu na intensywny rozwój uzębienia. Dotyczy to działań z zakresu profilaktyki i korekty łuku, układu zębów. Czyli też jest to częsty pacjent.
Jak zwykle decyzje podejmie Pani Magdalena. Na blogu podzielę się dalszymi losami tego projektu.
Pani Magdalena prowadzi gabinet stomatologiczny. Tak się złożyło że również stała się moją klientką, z czego jestem bardzo dumny. Ponieważ Pani Magdalena prowadzi swój gabinet na terenie Szwajcarii będąc jednocześnie polką chciałaby aby jej gabinet dobrze się prezentował. Wysłała maila z zapytaniem o dekoracje naścienne do swojego gabinetu. Przesłała też kilka propozycji które jej wydają się ciekawe i warte wdrożenia.
Gabinet stomatologiczny Pani Magdaleny
Jako grafik i specjalista od reklamy z wieloletnim doświadczeniem spoglądam na pytanie Pani Magdaleny w trochę inny sposób. Pani Magdalena przesłała propozycję gotowych grafik które można nabyć w różnych sieciach handlowych. Ale…
Przykładowa gotowa grafika do kupienia w sieciach handlowych.
Oczywiście jakość takiej grafiki jest z reguły bardzo dobra. Też korzystna jest tu cena. Produkowana seryjnie grafika musi być tania, aby znalazła swoich nabywców. Jest tu pewien problem polegający na tym że nie ma oznakowania firmy. Logo. Pytanie czy logo jest tu konieczne? Moim zdaniem wykonanie takiej lub podobnej grafiki nie jest wysokim kosztem. A mamy dostosowaną do pomieszczenia wymiary oraz znaki identyfikujące grafikę z gabinetem i logo. Klient jeśli spojrzy i zainteresuje się tą grafiką to jednocześnie będzie ona w świadomości klienta powiązana z gabinetem i logiem.
Tu pojawia się kolejna sugestia czy klient będzie chciał oglądać zęby w przekrojach? Czy raczej woli oglądać finalny efekt pobytu u stomatologa. Czyli zdrowe białe zęby. Moim zdaniem raczej wolimi mieć to za sobą czyli pewną dolegliwość dotyczącą zębów i cieszyć się efektem końcowym. Grafika typowo edukacyjna chyba bardziej będzie użyteczna na blogu. Tu oczywiście też warto dodać oznakowanie w postaci logo gabinetu.
Również kalendarz firmy. Który w połączeniu z zegarem tworzy funkcjonalną informację dla klienta i Pani Magdaleny. Chodzi o szybkie odczytanie czasu i daty. Ma to użyteczną funkcję w czasie umawiania kolejnych wizyt u stomatologa. Gdzie pacjent może jednym spojrzeniem na ścianę dobrać datę i czas. Wato aby taki zegar nie generował hałasu. Dziś są zegary które posiadają bezgłośny mechanizm zegarowy.
Kalendarze są coraz mniej popularne w firmach, nie jest to dobry trend. Tym bardziej że dzisiejsze koszty takiego firmowego kalendarza są bardzo niskie. Wynika to z rozwoju wysokiej jakości druku cyfrowego. Który pozwala tworzyć niskonakładowy druk jakości offsetu. Dotyczy to też formatu który cyfrowo przekracza popularne A4. Obecnie można drukować w każdym formacie i to są bardzo dobre druku.
Kolejna propozycja dekoracji ściennych to lustro. Czy ono jest dobre w gabinecie stomatologicznym? Tu może nie do końca. Ale poczekalnia już wydaje się miejscem wartym zastanowienia.
Czasami po zabiegu z różnych powodów może coś zostać na twarzy pacjenta. Pacjent też może mieć potrzebę sprawdzenia jak wygląda po zabiegu. Może nie każdy będzie chciał siebie oglądać w lustrze, ale mogą być tacy dla których to spojrzenie będzie ważne.
Ściana szczególnie w poczekalni może też być wykorzystana do umieszczenia miarek które pozwolą zmierzyć wzrost.
Dla dzieci może to być zabawą również chwilą rozrywki. Jeśli dziecko jest pacjentem to być może spowoduje rozluźnienie u dziecka które czeka na wizytę u stomatologa.
Pani Magdalena też zasugerowała zdjęcia nastrojowe.
To jest dobry pomysł. Jadnak to co jest w treści powyżej warto uwzględnić.
Na podsumowanie dodałbym że przestrzeń firmowa, gabinetu, czy biura powinna pełnić jakieś funkcje generujące klienta, budujące relacje z klientem, czy dostarczając mu wiedzy. Tu szczególnie chodzi o grafikę która jednak zawiera jakieś oznakowanie i logo firmowe. A to co jest na ścianach tworzy ogólny wizerunek gabinetu w oczach klient. Im ten wizerunek jest lepszy tym większe szanse na polecenie gabinetu i dobrą opinię.
Zawsze chciałem mieć to gdzieś poukładane. Mimo wielu lat pracy w grafice, nie miałem opisanego tematu w spójny sposób. Dziś w wolnej chwili mogę to uczynić dla siebie i dla tych którzy przeczytają tekst.
Kolory bardzo często budzą wiele emocji w projektach. Są też przyczyną mocnych konfliktów z grafikami. Wiele kobiet zarzuca brak znajomości kolorów. Mają one – kobiety – pewną przewagę nad większością mężczyzn w nazewnictwie kolorów. Bo właśnie tu tkwi przyczyna braku porozumienia. Przestrzeń RGB zawiera 256 * 256 * 256 = 16 777 216 kolorów. Czyli mamy blisko 17 milionów nazw. Dlatego trudno w czasie rozmowy wyjaśnić o jaki kolor chodzi. Oczywiście rozwiązaniem jest posługiwanie się systemami kolorów. Kobiety częściej spotykają się w branży kosmetycznej z jakimś usystematyzowanym kodem nazw kolorów. Ja osobiście lubię liczby. Gdyż jednoznacznie określają kolor w danym systemie. Bardzo popularne jest też odniesienie nazwy do koloru owoców, warzyw, kwiatów, przyrody. To jest dobre rozwiązanie i szkoda że w Polsce nie tak popularne. W efekcie zawężamy nazwy do kolorów bardzo podstawowych.
W codziennej pracy korzystam z rozwiązania Adobe Kuler.
Ten system łączy kolory z biblioteką identyfikacji klienta, co czyni całość bardzo użyteczną.
Przy okazji widać tu kolejny problem dotyczące zestawienia kolorów. Również budzący wiele emocji. A tak w rzeczywistości wystarczy trochę wiedzy, by zrozumieć jak komponować zestawienia. Przykładowo kolor kontrastowy znajduje się po przeciwnej stronie koła kolorów, zakładając że ma ten sam parametr nasycenia i ilości światła.
Tu doskonale sprawdza się system HSB (Hue, Saturation, Brightness), który zawiera składową bezpośrednio z koła kolorów (odcień), intensywność koloru (nasycenie), ostatnia składowa to (jasność), czyli ilość światła padającego na kolor.
Prosty przykład kolor HSB (40,80,100) posiada kolor kontrastowy HSB (220,80,100)
Tak więc komponowanie zestawień kolorów to jest praktycznie czysta matematyka. Oczywiście w momencie kiedy ustalimy kolor bazowy. I tu możemy przejść do opisu znaczenia kolorów bazowych. Jak one działają na odbiorcę. Przy okazji jest to podstawowy zestaw nazw kolorów.
Czerwień
Pasja, miłość, energia, ale także niebezpieczeństwo. Kolor kojarzony z intensywnymi emocjami, pozytywnymi i negatywnymi. Siła życiowa, co jest bliskie sercu. Kolor ten dobrze wychodzi w druku i na ekranie. W znakach graficznych jest używany jako dodatek, lub też jako kolor dominujący. Fajnie komponuje się z szarością, lub czarnym.
Kolor kontrastowy to zielony.
Niebieski
Spokój, pewność siebie, zaufanie. Niebieski jest kojarzony z niebem i oceanem, co nadaje mu aspekt bezpieczeństwa i niekończącej się przestrzeni. Niebieski może pobudzać umysł do pracy i inspirować.
Kolor kontrastowy to pomarańczowy.
Zielony
Natura, świeżość, równowaga. Zielony jest kojarzony z życiem roślinnym, odnawialną energią i harmonią. Symbol nadziei i optymizmu, zwłaszcza w kontekście odnowy.
Kolor kontrastowy to czerwony.
Żółty
Radość, optymizm, energia. Żółty przyciąga uwagę i symbolizuje słońce. Żółty jest barwą nauki i intelektu. Jest często używany w wnętrzach, aby stworzyć przytulną i pozytywną atmosferę.
Kolor kontrastowy to fioletowy.
Fioletowy
Luksus, tajemnica, kreatywność. Monarchia, bogactwo i duchowość. Symbolizuje głębokie zrozumienie świata i poszukiwanie duchowych prawd. Rozbielone odcienie fioletu mogą wspierać poczucie spokoju i sprzyjać regeneracji.
Kolor kontrastowy to żółty.
Na podsumowanie warto chwilę poświęcić na zrozumienie jak działają mechanizmy dotyczące barw jeśli zajmujesz się projektowaniem. To naprawdę ułatwia wzajemne zrozumienie.
Wczoraj obejrzałem ten filmik i nie mogę przejść obojętnie obok ukazanej tu treści. Młodzi ludzie przygotowują specyficzne jedzenie które w przypadku ich wieku jest tak bardzo im potrzebne do prawidłowego wzrostu.
I na początku widać że mają fajny produkt jakim są gotowane jajka. Cały problem w tym jak potraktowano jajka zaraz po ugotowaniu. Widać że jajka zostają usmażone w oleju o bardzo wysokiej temperaturze. Sposób przygotowania tego oleju jest również bez żadnej kontroli. Widać że temperatura jest ogromna, gdyż zaraz po dodaniu jajek następuje rozprysk rozgrzanego oleju.
Dziwne jest to że przecież ten olej już wydziela spaleniznę i mimo odczuwalnego zapachu nie podejmują decyzji uratowania tak dobrego produktu jakim są gotowane jajka.
Poniżej podaję temperatury dymienia olejów. Jak bardzo szkodliwe substancje wydziela taka spalenizna można znaleźć w Internecie. Warto gdzieś sobie zapamiętać że istnieją limity wysokich temperatur które może wytrzymać tłuszcz.
Ja osobiście nie używam smażenia gdyż w każdej wersji jest ono szkodliwe. Jeśli jednak ktoś bardzo chce smażyć to dziś jest nowa technologia która pozwala jakoś rozwiązać ten problem.
Smażenie z wykorzystaniem gorącego powietrza.
Mi nie zależy na reklamowaniu produktu, ale na tym aby zachować zdrowie. Warto szukać rozwiązań które czynią nas zdrowszymi.
Aby bardziej siebie i być może innych przekonać do technologii rzeczywistości rozszerzonej postanowiłem przetestować na prostym przykładzie działanie systemu.
Efekt widać na tym prosty filmie.
Troszkę problem z cieniami, które generuje obiekt 3D. Ale to może być kwestia umiejętności i dopracowania całej sceny.
To co jest najbardziej istotne to skalowanie. Które robi ogromne wrażenie. Gdyż wyliczenia uwzględniają rzeczywisty obraz w telefonie. Tak więc obracenie telefonu, czy też zbliżenie, modyfikuję prawidłowo całą scenę.
W między czasie obejrzałem tutoriale Adobe i jeszcze bardzie całość zachęciła mnie do działania.
Pewną trudnością dla klienta może być samo obsługa aplikacji w telefonie. W menu należy poznać jak zmienić punkt osadzenia całej sceny. Też czasami może być konieczne zresetowanie tego punktu osadzenia.
Myślę że sama technologia nie jest jeszcze idealna, ale w przyszłości może być bardziej stosowana w firmach.
Zastanawiam się dlaczego ten produkt i jemu podobne są tak mało wykorzystywane w realnym życiu firm. Wcześniej nie dostrzegłem tego programu, mimo że jest on już od dłuższego czasu w pakiecie Adobe. Obecna wersja czyni to narzędzie niezwykle prostym w użyciu.
Synchronizacji projektu od razu z chmurą Adobe i generowanie kodu QR dla użytkownika czyni program dostępnym dla każdego.
Na telefonie wystarczy skaner kodu QR i możemy działać. Dzięki temu mamy wirtualny obiekt dodany do prawdziwej rzeczywistości. To co jest szczególnie interesujące to zdolność aplikacji na telefonie do synchronizacji realnych wymiarów.
Taka użyteczność wydaje się niezwykle interesująca. Z punktu widzenia wielu branż. Poczynając od mebli, architektury, placów zabaw, planowania przestrzennego, dosłownie każdy przedmiot można dodać do prawdziwej rzeczywistości i ocenić wizualnie realizację w prawdziwej przestrzeni.
Domyślam się że przyczyną braku powszechności tego rozwiązania jest jednak skomplikowane użycie, dla kogoś kto nie do końca umie posługiwać się takim rozwiązaniem.
Mimo że jest ono naprawdę łatwe w użyciu. Trzeba tylko kliknąć na telefonie link z kodu QR i następnie określić płaszczyznę odniesienia która staje się podstawą wyświetlania treści rozszerzonej. To jest bardzo proste, a jednak mało powszechne. Być może w przyszłości Adobe Aero stanie się bardziej powszechne.
Ten program posiada unikalną właściwość, dzięki której zdjęcie może nabrać dodatkowych walorów, przez dodanie miejscowe animacji.
Samo dodanie tego efektu w tym programie jest proste. Co moim zdaniem czyni program użyteczny. Szczególnie wtedy kiedy chcemy wzbogacić jakiś zdjęcie w sklepie internetowym przez dodanie właśnie animacji.
Zrealizowaliśmy gazetkę reklamową z prawie 50 produktami. Nie jest to jakieś szczególne wydarzenie dla nas, z wyjątkiem tego że jest to automatyczny skład realizowany na podstawie pliku z systemu Raf27.eu
Klient samodzielnie wypełnia system bazodanowy, co czyni cały skład gazetki bardzo efektywny. Dzięki temu udało nam się znacznie skrócić czas i koszty projektowania.
Ponieważ firma zdecydowała się na współpracę z nami, otrzymała o wiele więcej rozwiązań niż automatyczny skład gazetki. Gazetka pojawia się też w wersji online. To również jest realizowane w ramach rozwiązań firmy ADOBE. Czyli integracja z chmurą i możliwościami ADOBE.
Tym co czyni całość wysoce efektywną i oszczędną dla firmy jest druk w drukarni Chroma. Tu również nasz klient korzysta z wszystkich rabatów. Co w porównaniu z poprzednia drukarnią generuje kolejne oszczędności.
W sumie udało nam się obniżyć koszty wielokrotnie, na różnych poziomach. Wraz z przyspieszeniem realizacji zlecenia. Firma realizuje u nas zarówno gazetki, plakaty, bilbordy. Co w skali miesiąca daje ogromne oszczędności.
Cały czas staramy się szukać automatycznych procesów w projektowaniu, korzystając z rozwiązań ADOBE i pojawiającej się szeroko sztucznej inteligencji.
Zrobiłem sobie wersję EPUB, by wygodniej czytać i muszę powiedzieć, że jest ona napisana takim swobodnym tekstem. Który nie sprawia trudności w czytaniu, a jednocześnie jest na tyle nowoczesny by był zgodny z obecnymi trendami. Spotyka się książki które są zupełnie bezpłatne ale bardzo oderwane od realiów i nie uwzględniają tego co jest obecnie.
Mi warto poświęcić czas wtedy kiedy wiedza jest aktualna i użyteczna. Chociaż książka porusza takie tematy które mimo upływu czasu pozostają standardami w temacie pracy zespołowej.
Jak ktoś będzie miał czas to zachęcam do pobrania i przeczytania.
Jeśli spojrzymy na procedurę zatrudnienia wraz z całym obiegiem czynności przed zatrudnieniem i po zatrudnieniu, to relacja firmy z freelancerem wydaje się tu komfortowa.
Sam tego doświadczyłem i czułem z jaką swobodą firma decyduje o losach freelancera praktycznie z dnia na dzień. Dla firmy jest to sytuacja bardzo komfortowa. Firma nie zastanawia się nad tym że za chwilę freelancer traci źródło dochodu. Miałem taką sytuację niedawno z jedną z firm z Wrocławia, która w swobodny sposób, bez żadnego ostrzeżenia rozwiązała współpracę. I przyczyną nie było to że coś z mojej strony było nie tak. Moją pracę przejął ktoś na stanowisko stacjonarny. A ponieważ firma ma problemy finansowe to szuka pracy dla pracowników stacjonarnych, którzy zwyczajnie nie mają co robić.
Był tu pewien problem z brakiem wiedzy i obyciem w środowisku projektów, ale po kilku latach, bo w sumie tyle razem pracowaliśmy pracownica, bo była to kobieta miała czas się nauczyć.
Wtedy podziękowano freelancerowi. Dla mnie ta decyzja była trochę zaskakująca, gdyż firma obecnie płaci za to 5 razy więcej. Zwiększono 5 razy koszty obsługi projektów graficznych tylko po to aby uzasadnić pracę osoby na stanowisku stacjonarnym.
Logiczne byłoby zwykłe zwolnienie pracownika stacjonarnego, który kosztuje rocznie prawie 100.000 a zachowanie freelancera. Ale tu właśnie pojawia się cały galimatias zwolnienia i lawina procedur. Które w przypadku pracowników automatycznie są uruchamiają.
Czy to jest dobre rozwiązanie dla firmy? Moim zdaniem temat dyskusyjny. A jako moją sugestię mogę tyko podpowiedzieć, że warto nauczyć się pracować z freelancerami. Proste zatrudnienie i proste zwolnienie.
Tym bardziej że freelancerzy są do tego przyzwyczajeni i obecnie staram się cały czas mieć jakieś alternatywy i być zdanym na siebie i na to co potrafię by znowu oczarować pracą kolejne firmy. Dlatego tak ważne w pracy freelancera jest stałe monitorowanie rynku pracy i ciągłe szukanie nowych klientów.